Takie pytanie, oczywiście prowokacyjne. Na dwa sposoby. Po pierwsze lepiej by było, gdyby każdy by mądry. Po drugie – coach to, w kategoriach klasyfikacji zawodów doradca. Doradca ma obowiązek być mądry w swojej dziedzinie, tak jak adwokat powinien być mądrzejszy od swojego klienta w dziedzinie prawa, zaś lekarz winien być mądrzejszy od pacjenta w medycynie. Ale wcale nie musi być mądrzejszy „w ogóle”. Więc może tak samo jest z coachem?
Ten dylemat towarzyszy mi od pierwszego zetknięcia się z coachingiem i nie widzę dla tego dylematu oczywistego rozwiązania. To nie jest taki sam zawód jak adwokat czy lekarz. Coach dotyka często – lub może powinien to robić lub raczej dobry coach chce to robić – istoty ludzkich problemów. I nawet inaczej niż terapeuta, może mieć także z niezwykle rozległym spektrum spraw czysto zawodowych, nie tylko psychicznych, czy duchowych.
Coach musi być mądry. Musi szukać mądrości wszędzie, w książkach, w rozmowach, w sobie. Nie może zadowolić się znajomością technik i ćwiczeń, ani też nie może zadowolić się własnym doświadczeniem.
Tak, tak. Uważam, że coach ma obowiązek być mądrym człowiekiem.